środa, 7 października 2015

Polacy więźniowie chorego systemu ekonomicznego.

Polacy więźniowie chorego systemu ekonomicznego. Dyktat Związków zawodowych.

W jednym z poprzednich artykułów napisałem takie zdanie: W Polsce emeryci są przykładem grupy społecznej, którą z pełną odpowiedzialnością nazywam grupą zakładniczą III RP. Emeryci nie wychodzą na ulice, nie trzymają sztachet w rękach i nie palą opon. Czy bycie "aktywnym" na ulicy oznacza, że nie jest się w grupie zakładniczej III RP? Nic bardziej mylnego. Wszystkie grupy zawodowe i społeczne uzależnione finansowo od państwa a zarazem wplecione w ośmiornice pod nazwą Związki Zawodowe są zakładnikami chorego systemu III RP. Czy Związki Zawodowe walczą o dobro pracowników? Nic bardziej mylnego. Podam kilka przykładów, które są niestety bardzo żywotne w naszym społeczeństwie chyba przez to, że duch PRL-u dalej się mocno trzyma. Kwestia wynagrodzeń związkowców to sprawa drugorzędna ponieważ jest rezultatem tego chorego systemu. Nie dajmy sobie zamieszać w głowach, skupić uwagę tylko na tym kto ile dostaje. Przeanalizujmy ten system aby go pokonać.  

Chodzi im o to aby nachapać się ile wlezie, państwo płaci. Przepraszam. Jakie państwo!? My płacimy, My wszyscy na ich grube portfele i dobre samopoczucie! Musimy to wreszcie zrozumieć. Biedni ludzie, którzy w tej farsie biorą udział myślą, że walczą o swoje. Może im trochę skapnie ale gdy pójdą do sklepu zapłacą więcej za towar bo szewc, który nie jest w związku zawodowym będzie musiał zapłacić większy podatek żeby były pieniądze na żądania górników, rolników, pielęgniarek...
Wszyscy nie mogą być w związkach bo od kogoś trzeba te pieniądze przecież wyciągnąć. Z każdej złotówki jaką dostaną przykładowo górnicy państwo pobierze jeszcze podatek...

źródło natemat.pl

A o to kilka przykładów postulatów związkowych, które ponoć mają pomóc biednym ludziom:

Postulat podniesienie płacy minimalnej.
Płaca minimalna: Najniższa wysokość płacy podczas pracy na podstawie umowy o pracę, ustalana jest przez państwo na drodze prawnej. Wynagrodzenie to jest ustalane na podstawie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu z 10 października 2002 roku. Poniżej tabela pokazująca jak wzrastała stawka minimalna na przestrzeni lat, ile wynosiła netto, proszę zwrócić uwagę na koszty jakie ponosi pracodawca za zatrudnienie pracownika. Stawka minimalna brutto (PLN) to płaca minimalna (druga kolumna od lewej).

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[a] - Wypłata "na rękę" przy standardowych kosztach uzyskania przychodu.
[b] - Wypłata "na rękę" przy podwyższonych kosztach uzyskania przychodu ze względu na dojazd do pracy z innej miejscowości.
[c] Przy ubezpieczeniu wypadkowym 1,67% (1,93% od 2012-04-01). Ubezpieczenie wypadkowe dla nowych pracodawców wynosi 1,67% (1,93% od 2012-04-01) płacy brutto. W kolejnych latach może się ono zmieniać w zależności od warunków pracy i wypadkowości w danym zakładzie pracy. Koszt całkowity zatrudnienia pracownika dla pracodawcy uwzględnia jedynie obowiązkowe kwoty przekazywane: pracownikowi, do ZUS-u i do Urzędu Skarbowego. Podana kwota nie uwzględnia płatnych przez pracodawcę obowiązkowych kosztów: badań lekarskich, szkoleń BHP, kosztów związanych z funduszem socjalnym, ani kosztów zastępstw w czasie udzielenia obowiązkowego urlopu wypoczynkowego. 
Źródła danych w tabeli: http://msp.money.pl/kalkulatory_i_wskazniki/wskazniki/wynagrodzenia oraz http://www.infor.pl/kalkulatory/wynagrodzenia. Tabela źródło: https://pl.wikipedia.org

Koszty ponoszone przez pracodawce wzrastają, do nich trzeba dodać jeszcze inne podatki, które każdy z nas płaci (VAT,akcyza), to wszystko przekłada się na wzrost cen towarów i usług. Przyczynia się to zwiększenia liczby bezrobotnych a to dlatego, że im bardziej pracodawca jest obciążony tym trudniej zachować mu elastyczność na rynku, walka z konkurencją jest trudna i bardzo często jest tak, że pracodawca musi zwolnić pracowników aby utrzymać się na powierzchni i nie zbankrutować. Nie wspominając o różnych dyrektywach, limitach produkcyjnych, atestach, zezwoleniach, certyfikatach, które musi spełnić/posiadać. Nikt wtedy nie myśli o zatrudnieniu nowych pracowników. Z jednej strony głośno słyszymy o państwowych programach pomocowych dla przedsiębiorców aby zatrudniali nowych pracowników a z drugiej strony państwo obciąża przedsiębiorców coraz bardziej. Czy to głupota czy zamierzone działanie? Zamierzone gdy państwo chce kontrolować ludzi, gdy kontroluje ich grubość portfela to i kontroluje ich preferencje wyborcze, kupuje za ich własne pieniądze ich głosy. Utrzymywanie ludzi w strachu nie pozwala im myśleć racjonalnie i odwraca uwagę od patrzenia na ręce władzy. Chyba najsmutniejsze jest to, że rządzący przeważnie nie kupują głosów realnie ale pozyskują je za samą obietnicę polepszenia życia jak to lubią określać najbardziej potrzebujących. Przypomnijmy sobie zieloną wyspę Donalda Tuska albo skok cywilizacyjny na Euro 2012. Ludzie w to uwierzyli i tak też głosowali, w tle było straszenie PiS-em, wojną z Ruskimi, państwem wyznaniowym itp. Były prezydent Komorowski spał tak długo, że nie zorientował się, że straszak w postaci PiS-u już nie działa tak skutecznie, brud za paznokciami PO jest już tak duży, że nie da się go tak łatwo przypudrować. Wracając do płacy minimalnej. Żeby to wszystko łatwiej zrozumieć trzeba podać definicje popytu i podaży, dwóch podstawowych terminów w Ekonomii:

popyt,
ekon. ilości dóbr i usług, które ogół konsumentów chce i może kupić.
podaż,
ekon. w języku potocznym ilość produktów, którą przedsiębiorstwa są gotowe dostarczyć na rynek.
Źródła haseł  http://encyklopedia.pwn.pl/

Jeżeli jakiegoś dobra jest dużo na rynku to automatycznie cena takiego produktu czy usługi jest niższa ponieważ konsument ma łatwy do niego dostęp. Większa konkurencja między wieloma podmiotami gospodarczymi (firmami) zajmującymi się tym samym wpływa na obniżanie ceny produktu. Tak samo jest z pracownikami, im więcej mało wykwalifikowanych tym wartość ich pracy mniejsza, w momencie wprowadzenia płacy minimalnej, która jest wyższa od płacy ukształtowanej rynkowo są oni zwyczajnie zwalniani. Pracodawca nie będzie bowiem dopłacał do ich pracy. Płaca minimalna najbardziej uderza w mało wykwalifikowanych pracowników, którym ponoć ma pomóc przez zwiększenie ich przychodów. Bardziej obciążeni pracodawcy wliczą dodatkowe opodatkowanie w cenę swoich towarów, dlatego wszyscy nawet Ci co dzięki płacy minimalnej będą mieli te parę groszy więcej wydadzą je na droższe towary i usługi. Większy zarobek to też większy podatek dla państwa. Przy dużym bezrobociu wśród młodych niedoświadczonych ludzi, gdzie łatwiej jest pracodawcy zatrudnić kolejnego na miejsce starego pracownika, nie ma żadnej siły do tego aby pracodawca płacił pracownikowi więcej, dopiero z czasem będzie on zarabiał więcej bo będzie coraz cenniejszy dla pracodawcy. To jest zupełnie naturalne. Specjaliści wyjeżdżają za granice i to jest przykład na to jak państwo polskie, cytując Bartłomieja Sienkiewicza istniejące tylko teoretycznie, pod zwierzchnią władzą unijnych biurokratów dba o interes narodowy Polski. Pani Kopacz w spocie propagandowym pędząca Pendolino mało kogo już chyba przekonuje? 

źródło YouTube.com

PiS nie lepszy. Spot PiS-u 500 zł na dziecko. Zapłacimy z własnej kieszeni a od każdych 500 zł państwo łupnie sobie "podateczek". Podniesiemy podatki żeby mieć na to pieniądze, bezrobotnych przybędzie, trzeba będzie im wypłacić zasiłek dla bezrobotnych, ciekawe czy ktoś z nich będzie wtedy myślał o posiadaniu dziecka.

źródło YouTube.com

Dlaczego 500 zł a nie 1500 zł? Cholerni socjaliści, państwo nie może nic nikomu dać może zabrać a później część z tego oddać w postaci zasiłków, tylko część bo spory kawałek przypadnie urzędnikom, którzy to będą pobierać a później rozdawać te pieniądze. Przecież z czegoś urzędasy muszą żyć, nieprawdaż? Stworzy się pewnie na poczet tego kilka tysięcy urzędniczych miejsc pracy. PiS nie różni się od PO! Setki tysięcy urzędników to dobry przykład pokazujący ten chory system , im więcej ich państwo zatrudni tym więcej będzie miała głosów partia rządząca. Przed wyborami obiecując podwyżki. Wystarczy posłuchać Pani Ewy Kopacz jak obiecuje wszystkim wszystko!


Wracając do Związków Zawodowych.

Kolejny postulat - Umowy "śmieciowe". Zauważyłem, że bardzo wiele osób używa tego wyrażenie chyba nie zdając sobie do końca sprawy z tego, kto i dlaczego dodał słowo śmieciowe. Umowa na zlecenie czy o dzieło to pełnoprawne formy zawierania umów między pracownikiem a pracodawcą. Nie tylko ludzie ZZ używają takiego sformułowania ale i politycy, co gorsza zwyczajni ludzie. Powód jest prosty, oczernić, połączyć skojarzeniowo tego typu umowy z czymś jednoznacznie złym, złym dla pracownika. Prawda jest jednak inna, dla przykładu przy umowie o dzieło państwo dostaje bezpośrednio tylko podatek dochodowy. Związki jak i politycy rządzący ale i sejmowa opozycja mówią w tej sprawie suma summarum jednym głosem, ponieważ zmuszenie pracodawcy tylko do możliwości zawarcia umowy o pracę to dla państwa pieniądze w postaci składek na ZUS, składka to zwyczajny podatek. W jednym ze wcześniejszych artykułów podałem proste wyjaśnienie , że odkładanych pieniędzy na emeryturę w nim nie ma, pochłaniane są na bieżąco zostawiając po sobie dziurę budżetową nie do zasypania. Ubezpieczenie zdrowotne. To kolejny argument używane w propagandzie za zlikwidowaniem umówi cywilno-prawnych (Umów o dzieło i na zlecenie). Od niedawna, umowy na zlecenie są ozusowane. Sami wiemy jak wygląda służba zdrowia, płacimy co miesiąc chorzy czy zdrowi a gdy przychodzi co do czego musimy czekać na lekarza specjalistę nawet parę miesięcy, tracimy życie w kolejkach, tych których stać załatwiają sprawę w prywatnych gabinetach. Gdyby państwo nam nie zabierało tych pieniędzy, każdego byłoby stać na prywatną służbę zdrowia. Usługi medyczne to takie same usługi jak inne. Proszę popatrzeć jak wygląda sytuacja w weterynarii, która jest prywatna. W Polsce zwierzęta są traktowane lepiej niż ludzie! Cena USG w weterynarii od 20-150 zł bez kolejki. Gdy ktoś ma nieszczęście mieć raka i tak potrzebna jest pomoc prywatna. Ile się słyszy o chorych w imieniu których zbierane są pieniądze od prywatnych darczyńców.

Tutaj cała lista postulatów w tym przypadku NSZZ Solidarność:

Jan Guz (ur. 1956) – polski działacz związkowy, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Ukończył nauki polityczne na Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR w Warszawie. Pracował w Ochotniczych Hufcach Pracy, m.in. jako zastępca komendanta hufca. Przewodniczył radzie OPZZ w województwie bialskopodlaskim. W latach 1997–2004 był wiceprzewodniczącym związku. 20 kwietnia 2004 został przewodniczącym OPZZ, 19 maja 2006 uzyskał reelekcję. Reprezentował OPZZ w Polskim Komitecie Normalizacyjnym, radzie nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, radzie programowej Ośrodka Studiów i Kształcenia Zawodowego, Rady Statystyki. Został wiceprzewodniczącym Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych i członkiem Narodowej Rady Rozwoju. - źródło https://pl.wikipedia.org/

 Jan Guz po lewej, po prawej Rober Gwiazdowski.
 źródło YouTube.com

Piotr Szumlewicz (ur. 19 marca 1976 w Warszawie) – polski socjolog i filozof, dziennikarz, pisarz i publicysta.
Absolwent socjologii i filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Od wielu lat redaktor kwartalnika „Bez Dogmatu” i portalu lewica.pl. Jego teksty ukazywały się również między innymi w „Przeglądzie”, „Gazecie Wyborczej”, „Trybunie” i polskiej edycji miesięcznika „Le Monde diplomatique”.
Autor wielu raportów i opracowań dla organizacji pozarządowych, w tym Fundacji im. Heinricha Bölla, Fundacji im. Róży Luksemburg i Fundacji Lasalle'a. Jeden z założycieli Krytyki Politycznej, z której wystąpił w 2003.
Od kwietnia 2010 dziennikarz TVP, gdzie współpracował przy wydawaniu programu Gorący temat w TVP2. Potem pracował też w Panoramie, współpracował z serwisem informacyjnym TVP Polonia - Polonia 24 oraz z portalem tvp.info, dla którego przeprowadzał wywiady z polskimi i zagranicznymi intelektualistami. Od maja do listopada 2013 roku stały felietonista "Dziennika Trybuna". Od października 2012 roku doradca i ekspert Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Przez wiele miesięcy był komentatorem wydarzeń politycznych w Superstacji. Od 10 października 2012 na antenie Superstacji prowadzi wraz z Piotrem Gursztynem program Ja panu nie przerywałem. - źródło https://pl.wikipedia.org/

Piotr Szumlewicz
  źródło YouTube.com

Na przykładzie płacy minimalnej jak i umów zwanych przez tych "obrońców" ludu pracującego miast i wsi śmieciowymi dowiodłem, że ich walka o lepsze jutro dla pracowników, których niby reprezentują to bańka mydlana. Teraz się mocno uaktywniają, zaczynają forsować swoje postulaty bo doskonale wiedzą, że Platforma Obywatelska jest przyparta do muru, gotowa jest się zgodzić na wszystko byle wygrać wybory! Górnicy, nauczyciele, pielęgniarki... wszyscy Ci ludzie zaprzęgnięci są w tą wielką okropną machinę jaką jest socjalizm z ludzką twarzą. Jak widać ten system w którym ciągle, do ostatniego dnia świata będzie się wciąż wszystko naprawiać i poprawiać nie ma nawet tej ludzkiej twarzy. Słyszymy o tragediach wielu ludzi, programy śledcze ukazują nam zimny szkielet ten maszynki do mielenia ludzkiej godności, zaprojektowanej niegdyś przez niejakiego Karola Marksa. Wprowadzonej w ruch przez Lenina, za jego czasów zaczęła się karmić niewinną krwią a godność to była jedna z pierwszych ofiar jaką ludzie musieli ponieść aby zacząć walczyć o przeżycie, dostosować się do nowych totalitarnych realiów. Socjalizm teraz też zabija, wszyscy którzy potopili się zmierzając po socjal do Europy to ofiary tego systemu.

ŚP. Margaret Thatcher, premier Wielkiej Brytanii miała taki sam problem ze związkami zawodowymi, które to dyktowały warunki całemu państwu. Całe społeczeństwo sterroryzowane przez grupę, która w imię sprawiedliwości społecznej domagała się od rządzących pieniędzy, wszelakich dopłat, ulg i programów pomocowych. Doprowadziło to do rozrostu sektora górniczego, rozdmuchania go przez programy socjalne. Węgiel był przez to drogi. Gdy nowo mianowana Pani Premier zaczęła robić porządki z uzurpatorami żyjącymi na koszt reszty społeczeństwa, elektrownie i kopalnie zaczęły strajkować. Demonstranci walczyli z policją wykrzykując hasła walki w obronie biednych robotników. Nie było prądu, lewicowe gazety pisały wtedy o bezduszności Pani Premier, o zmarzniętych dzieciach niemogących się uczyć bo nie było w szkole światła. Nie ugięła się, Brytyjczycy zrozumieli, że w interesie całego narodu jest aby rozbić ten kartel. Udało się, walka była trudna, nie obyło się bez przemocy, państwo stało po stronie narodu i prawa. Zwyciężyło!
  
Związki zawodowe żyją tylko dlatego, że ludzie uważają pieniądze publiczne za niczyje. Musimy zrozumieć, że oni wciskają nam bełkot, który nie ma nic wspólnego z prawdą. My sami sobie to wszystko finansujemy, a oni chcą być jak rząd, pełnić funkcję rozdawniczą. Decydować kto rządzi. Obowiązuje ich zasada, że jak dzielisz to wszystkim po równo ale jako, że dzielisz to powinieneś dostać więcej, to właśnie cały socjalizm.

O tym, że nie ma czegoś takiego jak pieniądze publiczne.

Margaret Thatcher
źródło YouTube.com


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz