środa, 30 września 2015

Wojna i dziennikarstwo.

Wojna i dziennikarstwo.

Głównie w tym wpisie chciałem opowiedzieć o wojnie a nie o dziennikarstwie. Nie mogłem się jednak oprzeć żeby i tego tematu nie poruszyć. Suma summarum oprócz wojny gdzie na głowę spadają bomby jest też wojna ideologiczna, którą wyraźnie można dostrzec właśnie we współczesnym dziennikarstwie, sprowadzonym w dzisiejszych czasach do narzędzia manipulacji. Przytaczając słowa XIX-wiecznego teoretyka wojny, pruskiego generała i pisarza Carla von Clausewitza, że Wojna to polityka prowadzona innymi środkami śmiało można uznać wojnę ideologiczną gdzie polem bitwy są ludzkie umysły za taką właśnie. Słowo wypowiedziane wprawia nie tylko w ruch cząsteczki powietrza ale i ludzkie serca, efektem są różnego rodzaju marsze, tym zajmują się przede wszystkim Europejczycy. Muzułmanie z Afryki Północnej też odpowiedzieli na słowo a dokładnie na słowa Angeli Merkel która nie tak dawno temu witała uchodźców chlebem i solą.

 
Tak mocno do nich przemówiła, że setki tysiące już nielegalnie przedostało się przez granice UE a miliony czekają już w kolejce na okazję do podróży. A tutaj co o tym wszystkim sądzi pewna starsza Pani:
 
 źródło YouTube.com

Jak ma się do tego poczciwa wojna jaką znamy z samolotami, czołgami i wojskiem w mundurach? Lewicowcy i osoby zagubione nie czują ważkości tematu, poczują dopiero jak sami będą zagrożeni. A na potwierdzenie tego, że jesteśmy na wojnie zacytuje nieżyjącego już dyktatora Libii Muammara al-Kaddafiego: (Libia po obaleniu Kadafiego może poszczycić się ładem i porządkiem jak nigdy przedtem).

Istnieją znaki, że Allah udzieli wielkiego zwycięstwa islamowi w Europie. Bez mieczy, bez karabinów, bez podbojów. Niepotrzebni są nam terroryści, nie potrzebni samobójcy. 50 milionów muzułmanów [w Europie] przekształci ją w muzułmański kontynent w ciągu kilku dziesięcioleci.
  • Opis: w wywiadzie dla telewizji Al-Dżazira w 2006. - Źródło Wikipedia

Co prawda bardziej zimnej niż gorącej chociaż patrząc na zdjęcia z zamieszek które wybuchły parę lat temu w Londynie i Paryżu... Zamieszki te niebezpośrednio dotyczyły kwestii religijnych lecz bezpośrednio się nimi karmią a to dlatego, że brak asymilacji i powiększające się między innymi przez to strefy getta to doskonałe źródło frustracji i agresji. Wystarczy wtedy tylko iskra.  

 "Zdjęcie z zamieszek w Londynie w 2011 roku"
 źródło -  http://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/01967/riots-fire-2_1967399i.jpg

Ofiary głupoty rządzących można liczyć już w setkach, licząc do tego ludzi, którzy giną podczas drogi do brzegów Europy nie zawaham się ocenić liczbę osób na tysiące. Co ich tak zwabia do Europy? Zasiłki socjalne! Twórcy systemu socjalnego mają krew na rękach ludzi, którzy potopili się w Morzu Śródziemnym. Osoby, które wspierają politykę socjalną ale jej bezpośrednio nie tworzą  pomagają w tym nieludzkim procederze. Efektem nie tylko są przybywający imigranci ale i konsekwencje, które dramatycznie wpływają na system gospodarczy.

Polscy żołnierze walczyli i ginęli w Afganistanie i Iraku. Temat jest głęboki i pytania co tak naprawdę tam robiliśmy są jak najbardziej na miejscu ale temu poświęcę więcej uwagi w jednym z kolejnych wpisów. A teraz co tam jest? Wojna toczy się wciąż na terenach odległych od Europy, ta bitwa została jednak przegrana, nie ma śladu po efektach misji stabilizujących. Amerykanie zyskali co chcieli, Izrael też. Sprzęt który trafił do nowego wojska Iraku teraz służy państwu islamskiemu. Islamiści kontratakują, desantują swoich ludzi w Europie, która nie może sobie z tym poradzić. Poprawność polityczna czyni większe szkody niż batalion czołgów. Główny teatr wojny nieubłaganie zmierza w naszą stronę. Czy za zbliżające się konsekwencje decyzji ktoś w przyszłości odpowie? Czy wciąż będą uważać, że jest dobrze mieszkając w bogatych wydzielonych dzielnicach, osłonięci murem z własną ochroną? Pani Monika Olejnik nigdy nie doświadczy takiego sąsiedztwa dlatego łatwo jest jej lekko o tym wszystkim mówić. Ostatnio skrytykowała Przemysława Wiplera. W programie "Kropka nad i" gdy Pan Wipler zaczął pokazywać zdjęcia na których było widać młodych mężczyzn co przeczyło powszechnej narracji o tym, że rzekomo są to biedni, słabi ludzie, matki z dziećmi. Pani Monika skrytykowała go, że jego celem jest straszenie Polaków. A tutaj o to taki filmik jakich wiele w internecie:
"Brytyjka wróciła do swojego miasta i nie może uwierzyć w to co widzi i słyszy"
źródło YouTube.com



Pozdrowienia:
źródło YouTube.com
 Wojna się nie zmienia, zmieniają się tylko narzędzia do jej prowadzenia! 

Stare nowe twarze i partyjne bezpieczniki.


Świnie w garniturach, partyjne bezpieczniki, nowe stare twarze.

                                                                          źródło YouTube.com
Denerwujemy się słuchając polityków którzy zostali nagrani w restauracji „Sowa&Przyjaciele”, nigdy nie byliby na tak wysokich stanowiskach w państwie gdyby nie to kim są, język jaki używają podczas takich rozmów śmierdzi rynsztokiem, ukazuje ich prawdziwe oblicze. Ubrani w drogie garnitury i noszący drogie zegarki, którymi podobno wymieniają się gdy nikt nie patrzy. Media zamiast mówić o nagranych rozmowach poświęcały uwagę zegarkowi ministra Nowaka, w konsekwencji został on zmieniony jak zegarek na kolejnego przysłowiowego Kowalskiego. Wielu ludzi przeżyło szok, że ministrowie używają takiego prymitywnego języka, jedni z nich poszli w zgubną drogę wycofania się kompletnie z tematów politycznych jako bezsensownych i tylko niezdrowo podnoszących ciśnienie. Drudzy tacy jak Ja, determinują się aby coś zrobić, wyrazić zdanie przy urnie, w dyskusji ze znajomymi czy tak jak tutaj na blogu trafić do szerszej grupy odbiorców. „Milion ukłuć szpilką powali nawet słonia” - bądźmy taką szpilą, najbliższa okazja na jej wbicie to październikowe wybory. Użyty przeze mnie cytat zasłyszałem od śp. Rafała Gan-Ganowicza, polskiego najemnika walczącego z komunizmem w Kongo i Jemenie w latach sześćdziesiątych. Cytował on myśl przewodnią Mao-Tse-tunga. Wykorzystajmy to przeciw nim!

Wiele nazwisk pojawia się i znika. Ministrowie wiedzą, że przy tak prowadzonej polityce wewnątrz partyjnej pełnią rolę „bezpieczników”, które w momencie „spięcia” (np. afery) mają przyjąć na siebie całe uderzenie, „przepalić się” i w konsekwencji zwolnić miejsca nowym „bezpiecznikom”. Rdzeń systemu pozostaje nietknięty i można wtedy odbudowywać swoją polityczną pozycję. Co lepszy minister tj. bardziej charakterystyczny, pozytywnie albo choć neutralnie przedstawiający się w opinii publicznej ma szansę przetrwać taką pożogę. Chyba, że ministrami są stare dobre filary partyjne. Przykładem może być Radosław Sikorski, który był ministrem spraw zagranicznych od listopada 2007 aż do 22 września 2014 roku, a później marszałkiem sejmu, teraz na szczęście już nie piastuje żadnego stanowiska. 

 
                                                    źródło YouTube.com

W momencie dokonywania rekonstrukcji rządu wszem i wobec ogłasza się narodziny nowej wspaniałej jakości. Media trąbią o tym dzień i noc jakby to był najważniejszy temat, chyba robią to tylko po to żeby mieć z czego opłacić rachunki. Nowa wspaniała jakość znów okazuje się tą samą starą gównianą bylejakością.

Przyjrzyjcie się Państwo na kolorowe sondaże robione na zlecenie TVN-u. Jak to pewna partia wyskoczyła jak przysłowiowy Filip z konopi. Interesuje się polityką jak już zresztą zauważyliście a był moment, że zupełnie o tej partii nie wiedziałem. Moje zdziwienie było o tyle większe jak w tęczowym sondażu w którym po raz pierwszy zobaczyłem tą partie ta osiągała już dwucyfrowy wynik poparcia. Zdziwiłem się chociaż miałem świadomość, że oglądam przecież TVN. „Nowa” partia, okazała się wcale nie taka nowa, twarze znajome, przyprószone siwizną włosy, jeszcze innym ostro się przerzedziły. Nadgryzieni zębem czasu ale wytrwali! Ekipa zwęszyła swoją okazję w zbliżających się wyborach, tak jak dla ministrów zawsze znajdzie się kolejny żartobliwie mówiąc kandydat, jak widzimy możliwe jest aby pojawiła się partia, która ma zastąpić całą partię! Szalupa ratunkowa Platformy Obywatelskiej, pod nazwą Nowoczesnapl, między innymi z Andrzejem Olechowskim, Balcerowiczem. 

A tu mały fragmencik z Wikipedii:
Lata 2000-2007
W 2000 powrócił do działalności politycznej. Jako kandydat niezależny wystartował w wyborach prezydenckich. W pierwszej turze zajął drugie miejsce z poparciem 17,3% wyborców (3 044 141 głosów). Przegrał z Aleksandrem Kwaśniewskim, który uzyskał już w pierwszej turze reelekcję.
Po wyborach pojawiły się propozycje stworzenia wokół jego osoby nowego centroprawicowego ugrupowania liberalnego z udziałem m.in. Unii Wolności. Ostatecznie w styczniu 2001 powołano do życia ruch polityczny pod nazwą Platforma Obywatelska, na czele którego obok Andrzeja Olechowskiego stanęli Maciej Płażyński z AWS i Donald Tusk z UW. Do nowej formacji przyłączali się stopniowo kolejni politycy obu tych formacji. Andrzej Olechowski nie zdecydował się na start w wyborach do Sejmu bądź Senatu.

                                                                                                                                       źródło wiocha.pl