środa, 30 września 2015

Stare nowe twarze i partyjne bezpieczniki.


Świnie w garniturach, partyjne bezpieczniki, nowe stare twarze.

                                                                          źródło YouTube.com
Denerwujemy się słuchając polityków którzy zostali nagrani w restauracji „Sowa&Przyjaciele”, nigdy nie byliby na tak wysokich stanowiskach w państwie gdyby nie to kim są, język jaki używają podczas takich rozmów śmierdzi rynsztokiem, ukazuje ich prawdziwe oblicze. Ubrani w drogie garnitury i noszący drogie zegarki, którymi podobno wymieniają się gdy nikt nie patrzy. Media zamiast mówić o nagranych rozmowach poświęcały uwagę zegarkowi ministra Nowaka, w konsekwencji został on zmieniony jak zegarek na kolejnego przysłowiowego Kowalskiego. Wielu ludzi przeżyło szok, że ministrowie używają takiego prymitywnego języka, jedni z nich poszli w zgubną drogę wycofania się kompletnie z tematów politycznych jako bezsensownych i tylko niezdrowo podnoszących ciśnienie. Drudzy tacy jak Ja, determinują się aby coś zrobić, wyrazić zdanie przy urnie, w dyskusji ze znajomymi czy tak jak tutaj na blogu trafić do szerszej grupy odbiorców. „Milion ukłuć szpilką powali nawet słonia” - bądźmy taką szpilą, najbliższa okazja na jej wbicie to październikowe wybory. Użyty przeze mnie cytat zasłyszałem od śp. Rafała Gan-Ganowicza, polskiego najemnika walczącego z komunizmem w Kongo i Jemenie w latach sześćdziesiątych. Cytował on myśl przewodnią Mao-Tse-tunga. Wykorzystajmy to przeciw nim!

Wiele nazwisk pojawia się i znika. Ministrowie wiedzą, że przy tak prowadzonej polityce wewnątrz partyjnej pełnią rolę „bezpieczników”, które w momencie „spięcia” (np. afery) mają przyjąć na siebie całe uderzenie, „przepalić się” i w konsekwencji zwolnić miejsca nowym „bezpiecznikom”. Rdzeń systemu pozostaje nietknięty i można wtedy odbudowywać swoją polityczną pozycję. Co lepszy minister tj. bardziej charakterystyczny, pozytywnie albo choć neutralnie przedstawiający się w opinii publicznej ma szansę przetrwać taką pożogę. Chyba, że ministrami są stare dobre filary partyjne. Przykładem może być Radosław Sikorski, który był ministrem spraw zagranicznych od listopada 2007 aż do 22 września 2014 roku, a później marszałkiem sejmu, teraz na szczęście już nie piastuje żadnego stanowiska. 

 
                                                    źródło YouTube.com

W momencie dokonywania rekonstrukcji rządu wszem i wobec ogłasza się narodziny nowej wspaniałej jakości. Media trąbią o tym dzień i noc jakby to był najważniejszy temat, chyba robią to tylko po to żeby mieć z czego opłacić rachunki. Nowa wspaniała jakość znów okazuje się tą samą starą gównianą bylejakością.

Przyjrzyjcie się Państwo na kolorowe sondaże robione na zlecenie TVN-u. Jak to pewna partia wyskoczyła jak przysłowiowy Filip z konopi. Interesuje się polityką jak już zresztą zauważyliście a był moment, że zupełnie o tej partii nie wiedziałem. Moje zdziwienie było o tyle większe jak w tęczowym sondażu w którym po raz pierwszy zobaczyłem tą partie ta osiągała już dwucyfrowy wynik poparcia. Zdziwiłem się chociaż miałem świadomość, że oglądam przecież TVN. „Nowa” partia, okazała się wcale nie taka nowa, twarze znajome, przyprószone siwizną włosy, jeszcze innym ostro się przerzedziły. Nadgryzieni zębem czasu ale wytrwali! Ekipa zwęszyła swoją okazję w zbliżających się wyborach, tak jak dla ministrów zawsze znajdzie się kolejny żartobliwie mówiąc kandydat, jak widzimy możliwe jest aby pojawiła się partia, która ma zastąpić całą partię! Szalupa ratunkowa Platformy Obywatelskiej, pod nazwą Nowoczesnapl, między innymi z Andrzejem Olechowskim, Balcerowiczem. 

A tu mały fragmencik z Wikipedii:
Lata 2000-2007
W 2000 powrócił do działalności politycznej. Jako kandydat niezależny wystartował w wyborach prezydenckich. W pierwszej turze zajął drugie miejsce z poparciem 17,3% wyborców (3 044 141 głosów). Przegrał z Aleksandrem Kwaśniewskim, który uzyskał już w pierwszej turze reelekcję.
Po wyborach pojawiły się propozycje stworzenia wokół jego osoby nowego centroprawicowego ugrupowania liberalnego z udziałem m.in. Unii Wolności. Ostatecznie w styczniu 2001 powołano do życia ruch polityczny pod nazwą Platforma Obywatelska, na czele którego obok Andrzeja Olechowskiego stanęli Maciej Płażyński z AWS i Donald Tusk z UW. Do nowej formacji przyłączali się stopniowo kolejni politycy obu tych formacji. Andrzej Olechowski nie zdecydował się na start w wyborach do Sejmu bądź Senatu.

                                                                                                                                       źródło wiocha.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz