Kulturkampf we współczesnym wydaniu. Dawne plany ekspansji Niemiec(?). Gejowskie lobby w Kościele katolickim ujawnia się i atakuje.
Otto von Bismarck (1815-1898)

Zanim przejdę do analizy tego co obecnie w Unii Europejskiej uważam
za przejaw współczesnego Kulturkampfu chciałbym zwrócić uwagę
na stary mechanizm, który jest stosowany już od bardzo dawna.
Poniżej wymienię kilka dat, będą się one odnosić do wydarzeń w
polityce Bismarcka, którymi to systematycznie ograniczano wolność
aby ostatecznie osiągnąć Ordnung muss
sein (z
niem. „porządek musi być”) - slogan Paula von
Hindenburga, prezydent Rzeszy w latach 1925-1934. Po nim był Adolf
Hitler ten to dopiero zaprowadził "porządek" w Rzeszy (i nie tylko) będąc na czele swojej
partii - Narodowosocjalistyczna
Niemiecka Partia Robotników (NSDAP).
1871r.
- Wprowadzono tzw. paragraf kanclerski, za wystąpienie przeciwko
państwu (np. w kazaniach) karano więzieniem lub zamknięciem w
twierdzy na 2 lata.
1872r.
- Dekret przeciwko jezuitom, zakaz osiedlania się zakonu na terenie
całego państwa, a ich samych skazywano na banicję.
1873r.
- tzw. prawo majowe, szkolnictwo kościelne poddawano kontroli
państwa, decydowało też o obsadzaniu stanowisk kościelnych.
1874
i 1875 tzw. ustawa o prohibicji i koszyczkowym, która zakazywała
wydatków państwa na Kościół oraz zakazywała działalności
wszystkich zakonów i kongregacji, które nie zajmowały się opieką
nad chorymi.
1885r. - rugi pruskie - ustawa usuwająca wszystkich Polaków niemających obywatelstwa niemieckiego z Prus.
1886r. - utworzenie Komisji Kolonizacyjnej zajmującej się wykupem ziem z rąk polskich i osadnictwem niemieckim. Do 1890 roku granica Prus była zamknięta dla imigrantów narodowości polskiej.
1885r. - rugi pruskie - ustawa usuwająca wszystkich Polaków niemających obywatelstwa niemieckiego z Prus.
1886r. - utworzenie Komisji Kolonizacyjnej zajmującej się wykupem ziem z rąk polskich i osadnictwem niemieckim. Do 1890 roku granica Prus była zamknięta dla imigrantów narodowości polskiej.
Wilhelm I Hohenzollern

Poniżej wymieniam kilka późniejszych celów Niemiec:

Mitteleuropa – niemieckie słowo oznaczające Europę Środkową, mające znaczenie geograficzne, czasem używane także w innych językach i mające kilka różnych znaczeń. Oznacza także, jako pojęcie historyczne, polityczny program będący celem wojennym Niemiec podczas I wojny światowej, zakładający dominację Cesarstwa Niemieckiego nad Europą Środkową i jej eksploatację przez Niemcy, aneksję terytoriów zamieszkanych w większości przez ludność nieniemiecką oraz ich germanizację.
Temat jedności Europy Środkowej podejmowała również koncepcja polityki niemieckiej sformułowana w 1915 przez politologa Friedricha Naumanna, ogłoszona w książce Mitteleuropa.
W jej myśl ta część Europy miała stać się podporządkowanym państwu
niemieckiemu tworem gospodarczo-politycznym. W swym programie Naumann
popierał również germanizację oraz madziaryzację tego regionu. Wysuwano także żądania stworzenia na Krymie niemieckiego państewka kolonialnego oraz dążono do skolonizowania państw bałtyckich.

przeludnienie Niemiec, brak
przestrzeni niezbędnej do życia, co jakoby usprawiedliwiać miało
terytorialną ekspansję; termin pojawił się w XIX w. (zwł. po 1870 w
publicystyce uzasadniającej roszczenia terytorialne); Friedrich Ratzel wprowadził go do geografii politycznej, Karl Haushofer z uczniami nadali mu podstawowe znaczenie w geopolityce; szeroki rozgłos zyskał po 1926 dzięki powieści Hansa Grimma Naród bez przestrzeni.
źródła obu haseł https://pl.wikipedia.org/
Czy na pewno zrezygnowali z ich realizacji? Może osiągnęli już to co zamierzali od ponad 100 lat?
Czy na pewno zrezygnowali z ich realizacji? Może osiągnęli już to co zamierzali od ponad 100 lat?
Dlatego premier Węgier jest wyzywany od dyktatorów, to jednak tylko umacnia naród węgierski w słuszności swojego wyboru, jak niegdyś Nas w walce przeciw polityce żelaznego kanclerza Bismarcka.
źródło YouTube.com
Prawo
unijne jest nad prawem każdego z tych państw, konstytucje można
zamieść pod dywan, zresztą tak funkcjonuje w świadomości
większości naszego społeczeństwa. W wypowiedziach większości
ludzi w Polsce słychać, że bez Unii nie wybudowalibyśmy nawet
kilometra autostrady. Jest to dowód na niewolniczy stan umysłu a
drugi na to, że budżet unijny i dotację do których de facto sami
wpłacamy z własnych kieszeni działa na rzecz utrzymania nad nami
władzy. Została ta „nieszczęsna” kultura. Wprowadźmy więc
imigrantów do Europy z jednej strony tania siła robocza się
przyda, bo Ci Polacy gotów się coraz więcej domagać, a z
drugiej obco kulturowo grupa skutecznie przy wsparciu lewicowych
mediów głoszących hasła, że multikulturalizm jest ok i że
imigranci przyjechali nas ubogacać jak powiedziała była minister
sportu w rządzie PO Joanna Mucha, doskonale przyczynią się do rozpłynięcia
tych narodowych kultur, ostoi świadomości narodowych. Zostaną Ci
co są świadomi ich nazwą: nazistami, faszystami, kibolami,
bandytami, rasistami, homofobami. Już to robią a ludzie w to uwierzą. Imigranci to
narzędzie w rękach ideologów lewicowych, którzy chcą wyciąć
chrześcijański korzeń cywilizacji europejskiej. Stworzyć już
całkowicie jednolite państwo, zrobili to politycznie teraz chcą
zniszczyć państwa narodowe i stworzyć doskonałego obywatela Unii
Europejskiej jak niegdyś Stalin chciał stworzyć człowieka
sowieckiego a Hitler nadczłowieka. Metody, które się teraz
wykorzystuje w porównaniu z działaniami wymienionych wyżej są znacznie
bardziej soft (z ang.
miękki).
Słowa
wicekanclerza Niemiec Sigmara Gabriela, polityka Socjaldemokratycznej
Partii Niemiec dobrze ujmują politykę Niemiec w sprawie imigrantów, moim zdaniem czuć w tych wypowiedziach coś więcej:
Postawa większości krajów członkowskich, które mówią: nas nic to nie obchodzi, jest wielką hańbą - ocenił polityk SPD, kierujący w rządzie Angeli Merkel resortem gospodarki i energetyki.
Sigmar Gabriel

"Niemcy otwierają sale gimnastyczne i koszary, zbierają ubrania i przyjmują uchodźców do swoich rodzin. Inne kraje natomiast rozkładają drut kolczasty na granicach i zamykają bramy" - powiedział Gabriel "Bildowi".
Szef SPD, podkreślił, że Europa jest "wspólnotą wartości opierającą się także na empatii i solidarności". "Kto nie podziela naszych wartości, ten nie może też liczyć na to, że będzie stale dostawał nasze pieniądze" - ostrzegł niemiecki socjaldemokrata. źródło (PAP)
Walka z Kościołem, kulturkampf w działaniu.
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.
(Ewangelia wg św. Mateusza 7,15-20)
Przed paroma dniami na niejakim portalu Onet, związanego z szeroko pojętym TVN na głównej stronie informacja o Krzysztofie Charamsie, chyba jeszcze obecnie księdzu, który ujawnił swoją orientację seksualną. Nawet nie muszę pisać jaką bo każdy się domyśli. Czy to nie ekshibicjonizm? Czy to nie atak na Kościół katolicki? Czy to tak ważna sprawa żeby o tym trąbić bardziej niż na inne tematy? Lewicowe media chwalą postawę Charamsy, co mają robić jak większość zagadnień jakim się zajmują dotyczą, "kto komu w co i jak". Podałem to jako przykład gdzie atakowanie Kościoła katolickiego jest na porządku dziennym, chciałbym na tych portalach przeczytać coś dobrego o KK. Tematy jakie tam są w przewadze to o dupach, o tym kto z kim śpi, kto kogo zdradza, kto z kim ma dziecko, jak schudnąć, kataklizmy itd. itp. Pojawiają się tam tematy w stylu „Chrześcijanie się boją tej prawdy”, „Nieznany rozdział z życia Jezusa” i tak dalej... Pan Charamsa ujawnił się akurat przeddzień XIV Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów na którym będzie mowa o rodzinie. Przypadek? Nie sądzę. Trzeba czymś zastąpić religię z którą się walczy, w przypadku Prus był to naturalnie protestantyzm ale to religia, dzisiaj chrześcijaństwo jest złe bez rozróżnienia. Religię ma zastąpić tzw. marksizmem kulturowym. Chyba najcelniej mówi o tym Szanowny Pan Stanisław Michalkiewicz:
Dopełnienie mojego artykułu, chylę czoła przed mistrzem słowa pisanego jak i mówionego!
źródło YouTube.com